Na NBP jako banku emisyjnym ciąży ustawowy obowiązek organizowania obiegu gotówkowego oraz podejmowania odpowiednich środków w celu regulowania ilości pieniędzy w obiegu. Prezes NBP ustala nominały banknotów, decyduje o ich wprowadzeniu do obiegu, a także może je wycofać. NBP ponosi pełną odpowiedzialność za sprawną obsługę rozliczeń gotówkowych, co ma nie tylko wymiar techniczny, ale także psychologiczny i wpływa na stosunek obywateli do waluty krajowej. Procesy inflacyjne sprawiły, że wysokość nominałów znaków pieniężnych zdecydowanie utrudnia obsługę płatności gotówkowych, a liczba zer w zapisach utrudnia ewidencję i statystykę. Pojemność parku maszynowego w przedsiębiorstwach i bankach została przekroczona, co wielce utrudnia, a często wręcz uniemożliwia wykonywanie operacji. Odrębne zagadnienie stanowią zaburzenia tkwiących w świadomości ludzkiej nawyków wartościowania, na których opiera się racjonalność gospodarowania. Zakłócenia w poczuciu „wartości” pieniądza (liczb) mogą także sprzyjać podwyżkom cen tam, gdzie efektywna kontrola jest trudna (np. handel detaliczny, usługi). Zachodzi więc potrzeba przeprowadzenia denominacji oraz towarzyszącej jej wymiany znaków pieniężnych.
Kolejni prezesi NBP zapowiadali publicznie denominację złotego połączoną z ekwiwalentną wymianą znaków pieniężnych i rozłożoną w czasie. Wprawdzie nie określono terminu, ale sugerowano powiązanie tej operacji z obniżeniem tempa rocznej inflacji. Za odłożeniem denominacji do czasu względnej stabilizacji przemawia wiele argumentów, ale obecnie przeprowadzenie denominacji jest możliwe, a realia techniczno-operacyjne czynią ten zabieg koniecznym. Z ostatnich wypowiedzi wynika, że przewiduje się denominację w początku 1994 r., ale na razie wszedł do obiegu banknot dwumilionowy, a średnia płaca osiągnęła poziom około 4 min zł. Wydaje się, że w świetle wad obiegu gotówkowego i przytoczonych wyżej obowiązków NBP, po- winien on przystąpić do denominacji złotego, stosując 10 000 stopę denominacji (obecne 10 000 zł = 1 zł nowy).
Leave a reply